'Resistance Is Futile', Manic Street Preachers's new album, is released 6th Apr 2018. Pre-order from the online store before 12pm 21st Nov for access to presale tix to see the band live in 2018.
If you're not interested in the speedy bit jump straight to the reviews:Side A review - 9:08Side B review - 17:34Welcome to the Heavy Metal Man Cave, get soc
Tracklist. Hide Credits. 1-1. People Give In. Arranged By [String Arrangement] – Andy Walters *, Gavin Fitzjohn, James Dean Bradfield. Keyboards – Dave Eringa. Mixed By – Chris Lord-Alge. Producer, Engineer – Dave Eringa. Strings – Andy Walters *, Anthony Cleaton, Bernard Kane, Jo Walters *, Nathan Stone, Vulcan String Quartet.
Product description. Resistance Is Futile', the band's 13th studio album, heralds a return to a classic Manics sound described by the band as "widescreen melancholia". The songs on the album are the first recorded in the band’s new Door to the River studio (near Newport). Of their first new recordings in four years, the band said: "The main
Manic Street Preachers have announced details of their new album ‘Resistance Is Futile’, along with a huge UK arena tour for 2018.. Buy Manic Street Preachers UK tour tickets here; Just last
Manic Street Preachers have announced thirteenth studio record Resistance Is Futile and detailed a new run of tour dates. The new record follows 2014 LP Futurology and a plethora of anniversary celebrations, including their summer Send Away The Tigers extravaganzas.
#16 – Manic Street Preachers – Resistance Is Futile (2018) The Manic Street Preachers’ depressing schtick gets well and truly tired on an album that MATT KELLY wished never existed. “People get tired People get old People get forgotten” – People Give In. You said it fellas. PSA: Please rescue ‘International Blue’ from this album.
PPQn0R. MANIC STREET PREACHERS The Ultra Vivid Lament Tak jak wiele płyt wydawanych w ostatnich miesiącach, 14. album najpopularniejszej walijskiej grupy naznaczony jest pandemią i związanym z tym uczuciem niepewności i troski. Przebywający w izolacji lider tria, James Dean Bradfield, komponował przy fortepianie, choć dotychczas głównie robił to na gitarze. MANIC STREET PREACHERS Resistance is Futile "W tak brzydkich czasach jedynym prawdziwym protestem jest piękno" - takie motto przyświecało grupie podczas pracy nad 13. studyjnym albumem. Walijski Manic Street Preachers słynie ze swoich lewicujących poglądów, a słowa walki z systemem nie schodzą z ich ust. MANIC STREET PREACHERS Futurology Kiedy pod koniec ubiegłego roku Manic Street Preachers wydali zdominowany przez akustyczne brzmienia album "Rewind The Film", zapowiedzieli, że mają już gotową drugą, zdecydowanie mocniejszą odsłonę krążka. Słowa dotrzymali i niedawno wypuścili nowy album "Futurology". MANIC STREET PREACHERS Rewind The Film Manic Street Preachers na scenie funkcjonują już na tyle długo, że stali się prawdziwą instytucją. Sami z ironią i przekorą mówią, że grają tak długo, że zaczęli być już nudni. Przeczy jednak temu ich jedenasty w dorobku krążek. MANIC STREET PREACHERS National Treasures - The Complete Singles Gdyby "National Treasures" oceniali nauczyciele w szkole, pod żadnym względem nie mieliby wątpliwości – jest to praca na szóstkę. Pomysł był prosty, więc i jego realizacja w żadnym punkcie nie mogła być kłopotliwa. MANIC STREET PREACHERS Postcards From A Young Man Poprzednia płyta Manic Street Preachers "Journal For Plague Lovers" z utworami do tekstów zaginionego przed laty w niewyjaśnionych okolicznościach gitarzysty grupy Richeya Edwardsa brzmiała dość surowo i ponuro. MANIC STREET PREACHERS Journal For Plague Lovers Kiedy Manic Street Preachers straciło "to coś"? Dla mnie odpowiedź jest prosta: gdy zaginął bez wieści Richey Edwards. Pamięć o nim jest jednak ciągle żywa, gdyż zespół postanowił wykorzystać jego teksty na nowym krążku "Journal For Plague Lovers". MANIC STREET PREACHERS Send Away The Tigers Manic Street Preachers choć mają na koncie sporo przebojów i kilka milionów sprzedanych płyt, to wciąż pozostają tacy jak dawniej - zbuntowani, niepokorni, wierni swoim lewackim poglądom. GATUNKI MUZYKI JazzKlasycznaRockWorld musicPopMetalBluesElektronicznaFolkHip HopSoundtrackiInneWszystkie
MANIC STREET PREACHERS Resistance Is Futile 2018 Nigdy nie byłem fanem Manic Street Preachers i nie rozumiałem powodu popularności walijskiej kapeli. Nie mają na koncie ponadczasowych hitów (w ogóle trudno jakikolwiek wymienić), nie nagrali żadnego wielkiego, godnego zapamiętania albumu, a jednak od lat zbierają całkiem pozytywne recenzje i dorobili się sporej grupki fanów. Tymi słowami rozpocząłem 4 lata temu recenzję płyty Futurology. Potem nastąpiły pochwały, bo album wyszedł im całkiem zgrabny i zaskakująco udany. Panowie długo pracowali nad następnym krążkiem i oto mamy kolejną porcję gitarowych hitów nie-hitów, opatrzonych bardzo poważnymi tekstami frywolnych piosenek, które zapominamy zaraz po wybrzmieniu. Może jestem uprzedzony? Chyba jednak nie. Po prostu Resistance Is Futile nie umywa się do poprzednika, aczkolwiek słucha się go dość miło. Bardzo dobrze zaczyna płytę utwór People Give In. Nic wielkiego, ale przyjemna melodia, średnie tempo, równo pracująca sekcja, refren nie do powtórzenia – tak właśnie tu jest, słuchasz i zapominasz. Singlowy International Blue robi lepsze wrażenie, jest bardziej dynamiczny, przebojowy, chociaż też bez refrenu. Na brak wyrazistości nie można natomiast narzekać słuchając Vivian – tutaj w głowie zostaje tylko refren, choć samo nagranie jest lżejsze, znacznie bliższe estetyce popu niż rocka (ale w końcu kultywowanie tradycji britpopu to też nic złego). Podobny charakter ma finałowe nagranie The Left Behind, lecz daleko mu do hitowości Vivian. Moimi faworytami na płycie są dwa stricte rockowe utwory – zadziorny, rytmiczny Sequels Of Forgotten Wars z mocną partia gitarową oraz nieco bardziej taneczny Broken Algorithms. Dwie jaskółki wiosny nie czynią, ale miło, gdy bardzo konkretnym, ostrym tekstom towarzyszy równie ostra muzyka. Jeśli chodzi o teksty – te zawsze są ważne w twórczości Manic Street Preachers (w końcu to uliczni kaznodzieje, grupa znana jest ze swoich socjalistycznych poglądów), najlepiej jak oddam głos ich autorowi. Mówi basista Nicky Wire: „Cały krążek jest zbiorem pewnych malutkich hołdów rzeczom, które sprawiają, że twoje życie staje się lepsze – chcemy to przeciwstawić pewnemu pesymizmowi, nerwowości towarzyszącej rozwojowi wypadków na świecie… terroryzm, radykalizm, nacjonalizm… Nie chodzi o to, by uciec od tego wszystkiego, zamykając się w jakiejś nibylandii, to bardziej chyba kwestia zaproponowania naszym słuchaczom czegoś, co może inspirować, pomóc poradzić sobie z klimatem rezygnacji i zwątpienia”.
Bestsellery 96,76 zł 39,90 zł 23,49 zł 49,99 zł 29,41 zł 24,90 zł 22,25 zł 39,90 zł 27,53 zł 59,90 zł 42,82 zł 44,90 zł 26,89 zł 39,99 zł 25,09 zł 34,90 zł 24,08 zł 36,90 zł 21,72 zł 59,90 zł 44,88 zł 42,90 zł 26,19 zł Nowości 44,90 zł 32,10 zł 69,00 zł 44,39 zł 44,00 zł 27,35 zł 44,99 zł 26,49 zł 79,91 zł 56,32 zł 39,90 zł 24,35 zł 48,99 zł 28,84 zł 59,00 zł 46,55 zł 89,90 zł 67,63 zł 99,00 zł 78,11 zł 49,66 zł 39,58 zł 81,58 zł 204,25 zł 198,57 zł 353,85 zł 349,71 zł 53,03 zł 50,73 zł 80,67 zł 77,80 zł 23,96 zł 18,59 zł 63,32 zł 60,58 zł 314,59 zł 310,91 zł 118,91 zł 114,66 zł 42,83 zł 36,02 zł 284,30 zł 240,65 zł 12,76 zł 23,76 zł 256,94 zł 94,96 zł 85,27 zł 26,79 zł 21,20 zł 30,71 zł 24,82 zł 94,96 zł 85,27 zł 94,96 zł 85,27 zł 94,96 zł 85,27 zł 178,51 zł 164,80 zł 1 246,56 112,45 zł 91,60 zł 98,07 zł 94,57 zł 151,76 zł 147,54 zł 758,21 zł 735,31 zł 702,24 zł 681,03 zł 18,45 zł 13,50 zł 97,39 zł 205,21 zł 189,84 zł 89,85 zł 80,51 zł 150,62 zł 145,26 zł 602,03 zł 578,97 zł 137,28 zł 124,65 zł 1 488,30 69,85 zł 60,97 zł 902,42 zł 890,15 zł 143,69 zł 139,70 zł 118,91 zł 114,66 zł 196,58 zł 191,12 zł 568,63 zł 566,64 zł 90,67 zł 81,27 zł 92,46 zł 82,95 zł 23,96 zł 18,59 zł 666,75 zł 646,61 zł
Manic Street Preachers (CD - Columbia #19075809872) Overview ↓ Credits ↓ Review by Stephen Thomas Erlewine The title Resistance Is Futile can be read two ways: it can be seen as a statement of defiance, a claim that no listener can withstand the bombast of Manic Street Preachers, or it can be seen as an admission that there is no reason to put up a fight in these politically charged times. The title and lyrics of "People Give In" -- a song where James Dean Bradfield sings "People get tired, people get old" -- may suggest that the Manics are on the verge of giving up the ghost as they approach middle age, but that's a feint. Resistance Is Futile is clearly the work of a band whose members cherish vitality above all other attributes, but the reason why the Manics remain an ongoing concern after a quarter century is that they never attempt to act like any other age than what they are. Which doesn't mean that the album doesn't deliberately call up ghosts. It's produced by Dave Eringa, who produced their 1993 breakthrough, Gold Against the Soul, and it leans into the anthemic stadium rock of that record, while also conjuring elements of the widescreen AAA rock of 1996's Everything Must Go -- a fusion that suits the Manics well, and is bolstered by a steely synth gilding that recalls alt-rock records of the late '80s. If the music unabashedly co-opts the past, the songs all deal with the present, mixing up the personal and political in equal measure. This seamless blend of aesthetics is also why Resistance Is Futile works musically. First, it comes on strong -- all sharp edges and gleam -- but once the blare fades, the melodies and their accompanying sweetness linger, leaving a lasting impression behind. blue highlight denotes track pick
Wykonawca: Manic Street PreachersWytwórnia: Sony Music PolskaRok wydania: 2018Gdyby te piosenki nie były dobre, nigdy byśmy ich nie wydali, jak twierdzi Nicky Wire. Dla Manic Street Preachers ich trzynasty longplay „Resistance is Futile”, był od samego początku czasem próby. Dwa ostatnie albumy zespołu – „Rewind the Film” oraz „Futurology” – chociaż jak zawsze chwalone przez krytykę i fanów, były wyczerpujące pod kątem kreatywności. Manics wydają swoje płyty w tempie niespotykanym jak na rock’n’rollowy zespół, z niesamowitą regularnością oraz konsenwencją. „Resistance is Futile” był pisany i komponowany w niejakich mękach przez cztery lata, co stanowi najdłuższą przerwę pomiędzy kolejnymi albumami w historii tego zespołu. Przyzwyczajona do ich dyscypliny i kreatywności publiczność mogła obawiać się, czy zespół nie wyczerpał swoich pokładów twórczej energii. Do tego doszła zmiana wydawcy, nowe studio, opóźnienia natury logistycznej... nowy album musiał być czymś, jeśli nie wielkim, to na pewno wartym tej ciężkiej pracy i oczekiwań. I oto, gdy już jest, zaprawdę powiadam – to jeden z najlepszych krążków Manics. James Dean Bradfield zapowiadał, że zespół sięgnął do tych inspiracji, jakie zrodziły ich dwa najpopularniejsze dzieła: debiutancki „Generation Terrorists” oraz bestsellerowy „Everything Must Go”. Energia tego pierwszego oraz przebojowość drugiego przynoszą nam płytę dopieszczoną kompozycyjnie, niezwykle melodyjną, i co zaskakujące jak na Manics – optymistyczną. Nie znaczy to, że weltschmerz z jakiego słyną Walijczycy zniknął; po prostu z wiekiem przybrał nieco inną formę, niż wtedy, gdy jeszcze we czwórkę nagrywali „Motorcycle Emptiness”. Bradfield i Wire ubolewają nad stanem ducha społeczeństwa, nad jego bezgraniczną szaleńczością, histerycznością i obłędem. Powszechna cyfryzacja jest cudem, ale i przekleństwem w jednym. Człowiek ponownie nie jest w stanie okiełznać dzieł swoich rąk, myli marzenia z ambicjami i nigdy nie potrafi wyciągać wniosków ze swoich błedów. Pomimo dosyć ponurych motywów przewodnich, „Resistance is Futile” napawa optymizmem. Dwanaście piosenek tryska energią, pomysłowością, przebojowością oraz zaraźliwą melodyjnością. Rzadko kiedy ten zespół brzmiał tak dopracowanie; ich typowy sound to rock’n’rollowy sturm und drang, z całym towarzyszącym mu inwentarzem. Na „Resistance...” ów czad nadal trwa, ale z każdej strony okala go ciepło melodii oraz obfitość kompozycyjnych ozdobników, przede wszystkim elektronicznych, za które odpowiada Sean Moore. Od „International Blue” chce się skakać, albo chociaż trochę szybciej maszerować. „Vivian” to dynamitowa przypowieść o dziewczynie uzbrojonej w aparat fotograficzny, a „Sequels of Forgotten Wars” to Manics w swojej najlepszej, gniewnej odsłonie. Kulminacją płyty jest jednak „Hold Me Like a Heaven”; ostatni raz zespół napisał piosenkę z takim potencjałem w 1998 – a było to „If You Tolerate This Then Your Children Will Be Next”. Kluczem do przesłania tej płyty jest jej okładka. Ten samuraj, symbol poszanowania tradycji oraz wiecznej walki, to awatar tej trójki muzyków. Nawet jeśli ich walka nie ma sensu (resistance is futile), to oni i tak idą dalej, cios za ciosem. Ich walką jest muzyka, która nie ma sensu sama w sobie; a mimo to codziennie przynosi milionom ludzi na całym świecie tak potrzebny optymizm i duchową strawę. Ten album jest dla Manics czymś własnym, zdobyczą po którą wyruszyli ponad 25 lat temu, a do której dochodzi się krok po kroku, bez możliwości skrótu. To owoc dojrzałości muzycznej, która jest przecież testowana przy każdej kolejnej płycie. Nie ma tu tej dzikości i brudu jaki wypływa chociażby z „The Holy Bible”; jest za to najwyższa klasa kompozytorska, bogactwo instrumentów i zmysł przebojowości. Tradycyjnie, Manics dostarczyli płytę inteligentną, wciągającą i bardzo brytyjską, traktującą muzykę śmiertelnie poważnie, nawet jeśli ona sama jest przede wszystkim Jakub Oślak
manic street preachers resistance is futile recenzja